Sałata z chińskim makaronem
Pszenne makarony azjatyckie wszelkiego rodzaju spokojnie można kupić w każdym większym markecie, a i w dyskontowych "tygodniach". W składzie mają zasadniczo mąkę - czasem sól, kurkumę dla koloru, albo coś takiego.
Noodle z złotego kurczaka vifona wyglądają tak "mąka pszenna, tłuszcz palmowy, tapioka, sól, skrobia modyfikowana, cukier, stabilizatory: trifosforany, guma guar; substancje spulchniające: węglan potasu, węglan sodu; kurkuma"
Cenowo wychodzi bardzo podobnie, więc w ogóle nie ma o czym gadać
No to do sałatki. Zdecydowanie jest bardziej chińska od tej z chińskich zupek, ale wciąż z bardzo silnymi akcentami PL.
Najpierw dressing - proporcje na taki talerz ze zdjęcia:
- 3 łyżki oleju sezamowego
- 1 łyżka sosu sojowego
- 1 łyżka miodu albo brązowego cukru
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 łyżeczka startego imbiru
- 1 zmiażdżony ząbek czosnku
- pół łyżeczki świeżej, drobno posiekanej chili, albo szczypta suszonej w płatkach
Reszta sałatki wygląda tak
- 100 gramów makaron chow mein
- łyżka oleju sezamowego
- 2 jajka
- garść roszponki
- nieco świeżych kiełków
- kawałek papryki czerwonej
- łyżka sezamu do posypania
- 200 gramów boczniaków
- łyżka oleju do smażenia
- łyżka sosu sojowego
Makaron ugotowałem jak producent przykazał - 3 minuty. Niektóre z tych makaronów wystarczy zalać wrzątkiem - trzeba poczytać co i jak. Zaraz po odcedzeniu przelałem go zimną wodą celem zahartowania i wmieszałem olej sezamowy - żeby się makaron nie kleił już.
Papryka na paski, jaja na twardo.
Na sam koniec boczniaki. Na patelnię olej - mocna rozgrzewka - kilka minut smażenia na dużym ogniu żeby grzyby ładna opalenizna złapała. Na sam koniec podlanie sosem sojowym i już.
Do szamania na ciepło, albo zimno
100% opinii na temat tej sałatki było pozytywnych - coś w stylu "to jest takie dobre" i "im więcej się je tym lepsze".