MENU...
Facebook

Bulion warzywny

Bulion warzywny
W zupie najważniejsza jest baza, czyli solidny, esencjonalny wywar. Jak już czaisz bazę - cokolwiek dodasz (no prawie) - będzie dobrze, a każda zupa - świetna. Oto sposób jak warzywne resztki i jarzyny nie pierwszej już świeżości przerobić na fantastyczny bulion.

Idea jest prosta - trzeba wszelkami środkami przymusu bezpośredniego bezpardonowo zmusić warzywa do oddania smaku i całej swej odżywczej wartości. Cokolwiek roślinnego wpadnie w ręce - nogi brokuła czy kalafiora, końcówki szparagów, pomarszczone warzywa zbunkrowane gdzieś na dnie lodówki - nada się wszystko,  

Na ok. 3 litry bulionu potrzebujemy.

  • ok. kilograma rzeczonych elementów warzywnych
  • 2 łyżki oliwy
  • 2-3 suszone grzybki - rodzime leśne, ale mogą być też shiitake (z azjatyckich stoisk w marketach albo "tygodni" dyskontowych)
  • kilka listków laurowych
  • kilka kulek ziela angielskiego
  • 2-3 goździki
  • lubczyk - garść świeżego, albo czubata łyżka suszonego
  • 2 łyżeczki soli

Warzyw nie powinno gotować się zbyt długo bo bulion zmętnieje, smak spłyci, a witaminy i inne dobra diabli wezmą. A jednak jakoś trzeba je zmusić by nadały bulionowi odpowiedniej głębi i mocy.

Na początek więc obsmażanie. Taka rozgrzewka na oliwie z jednej strony zapewni ładny kolor, z drugiej wspaniale podbije smak i wydobędzie wspaniałe aromaty.

W dużym garnku z grubym dnem rozgrzewam więc oliwę i rzucam nać warzywa i przyprawy (oprócz lubczyku). Obsmażam kilka minut nie mieszając zbyt często żeby w niektórych miejscach warzywne elementy złapały ładną opaleniznę. Zrazu też wrzucam suszone grzyby - w małych ilościach nie czuć ich grzybowatości, za to wspaniale podkręcają kolor i dodają bulionowi nieco umamiczności. 

Obsmażone warzywa zalewam trzema litrami zimnej wody - na małym ogniu (bez przykrycia) - doprowadzam do wrzenia i gotuję około pół godziny. Na ostatnie 10 minut dorzucam lubczyk. Potem wyłączam grzanie i zostawiam żeby przestygło nieco. Wystarczy już tylko odcedzić zjeść jak rosół z makaronem, albo wykorzystać do dowolnej zupy świata.

Teoretycznie z tych warzyw można jeszcze zrobić jakieś kotleciki czy coś, ale naprawdę niewiele już w nich zostało, bo to co dobre jest teraz w wywarze. 

________________________________________ 

Wspaniałe smaki, nietuzinkowe połączenia i zupełnie inne spojrzenie na zupy.

Kliknij i zobacz wjazdowe kompendium zupowarnictwa: e-book "Świat ...jest do... Zupy". 

To nie jest zestaw przepisów, a sposób na to, by tworzyć wspaniałe i każdorazowo udane kompozycje!

Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2

Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik

Zobacz też...

Szybki kontakt

Realizacja: HEXADE.COM (Grafik, projektant, webdesigner)