MENU...
Facebook

Fish&chips

Fish&chips
Kuchnia brytyjska jest dziwna - trochę jak Multipla. Wygląda jakby była poskladana z wielu zupełnie do siebie niepasujących elementów. Kolonializm zrobił swoje - jak w Sensie Życia Monty Pythona - "dawaj pan jak leci, wszystko razem w wiadereczku". 
Ale jest solidna i funkcjonalna, A oto jedno z sztandarowych dań. Fundamentalne jak brytyjska monarcha, choć tylko nieco starsze od obecnej królowej - ryba z frytkami.

Tradycyjnie podawane w gazecie, ale mamy 21 wiek więc umówmy się, że jest zawinięta w e-wydanie. Klasycznie kropi się tez delikatnie octem, ale i to pozwolę sobie podarować :D

Zacznijmy od fiszy. Ryba zupełnie dowolna - tu jest dorsz - bez skóry i ości. Zasadniczo uważałbym na tanie mrożonki - woda z nich cieknie jak z zepsutej zmywarki i całą chrupkość panierki w łeb bierze. Wielkość kawałków też dowolna. 

Ryba winna być dość dobrze osuszona - na przykład ręcznikiem papierowym i lekko posolona. Potrzebne będa jeszcze:

  • 1 jajko
  • 150 ml zimnego piwa - nada się i jasne i ciemne i alko free też
  • ok 120 gramów mąki pszennej + trochę do otaczania ryby
  • spora szczypta soli
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • przyprawy opcjonalne - np łyżeczka suszonego oregano, albo proszku curry, albo co komu tam jeszcze pasuje
  • olej do smażenia

Jajko rozdzielam - białko ubijam na prawie sztywno. Piwo mieszam z mąką, proszkiem do pieczenia i żółtkiem, doprawiam i dodaję pianę białkową. Ciasto powinno być na tyle gęste żeby trzymało się ryby, a jednocześnie na tyle lużne by nie oblepiało jej centymetrową warstwą. Zasadniczo trochę bardziej geste od naleśnikowego. 

W głębokiej patelni rozgrzewam tłuszcz - około 2 cm. Powinien byc gorący, acz nie przesadnie, bo ciasto w momencie zbrązowieje i nie zdąży nabrac chrupkości.

Kawałki ryby otaczam w mące, strząsam z jej nadmiaru, maczam w ciescie i kładę na rozgrzany tłuszcz. Po doświadczeniach z różnym oprzyrzadowaniem stwierdzam, że palece nadają się do tej czynności najlepiej. 

Zmażę do zezłocenia z każdej strony, przy czym w czasie smażenia nabieram gorący tłuszcz i polewam z góry - tu zdecydowanie najlepsza jest łyżka. Po usmażeniu kładę na chwilę na papierowy ręcznik celem okapania. Jeśli nie jest podawana od razy lepiej potrzymać ją na jakiejś kratce czy sitku - tak żeby miała od dołu powietrze  - wtedy panierka nie rozmięknie.

Ryba gotowa, pięknie pachnie i już aż chce się śpiewać szanty o białych klifach w Dover. Wpierw jednak część druga - czipsy - znaczy frytki.

Ziemniaki kroję w bardziej mniej niż bardziej równe słupki. Zalewam je wrzątkiem i gotuję około trzech minut. Odcedzam i osuszam. Smażę małymi partiami w głębokim tłuszczu - najpierw raz, a kiedy zaczynają brązwieć wyławiam je, daję im chwilę odsapnąć i smażę jeszcze raz. 

Po cóż tak się szczypać po ceregielach? Bo podgotowane i usmażone dwa razy po prostu są najlepsze - puchate w środku, chrupiące z zewnątrz i co najważniejsze - ta chrupkość utrzymuje się przez czas dłuższy. 

Najczęściej więc to od frytek zaczynam. Można je podgotowac znacznie wcześniej, nawet obsmażyć pierwszy raz, zostawić i wrzucić na olej kiedy przyjdzie czas. Można tak sobie przygotować fryty wiele godzin przed, a nawet zamrozić i mieć zawsze pod ręką. 

Do tego jeszcze surówa - na przykład taka  i borze chroń królową :) 

________________________________________ 

Planujesz domową imprezę - rodzinny obiad, spotkanie z przyjaciółmi? Chcesz przygotować bogate menu, które oczaruje Twoich gości?

Wjazd na kuchnie ma wszystko czego potrzebujesz! (kliknij) 

Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2

Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik

Zobacz też...

Szybki kontakt

Realizacja: HEXADE.COM (Grafik, projektant, webdesigner)