Risotto pomidorowo morskie
W ogóle lubię sam proces przygotowania risotto. Pewnie ma to coś wspólnego z dzieloną przez większość ludzi, prawdopodobnie atawistyczną, potrzebą polewania komuś tak długo, aż naprawdę ma dosyć.
Na 3-4 porcje potrzebujemy:
- 300 ml bulionu - rosół, warzywny, rybny co tam masz pod ręką - płodozmian bulionowy znajdziesz tutaj
- 150 gramów ryżu - arborio albo inny mały, pękaty do risotta albo paelli - naprawdę nie ma co kombinować z zwykłym z biedry, a już na pewno nie z woreczków - pewnie coś tam z tego wyjdzie, ale trudno powiedzieć co
- puszka pomidorów - poza sezonem nie ma co kombinować
- 300 gramów owoców morza - dowolnych
- 1 cebula
- 3 ząbki czosnku - być może tu odezwą się głosy, że Włosi nigdy nie mieszają czosnku z cebulą - odpowiadam - jak chcą to mieszają :)
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- 1 łyżeczka posiekanej świeżej chili (średnioostrej) albo kapeczka innej pikanterii
- masło albo oliwa do smażenia
- szczypta soli
- pęczek pietruszki
- 1 łyżeczka soku z cytryny albo limonki
- opcjonalnie kilka większych krewetek celem ekspozycyjnym
Pomidory - nawet te z puszki - lubią pobulgotać. Dodałem więc do nich oregano i chili i podgotowałem je najpierw na minimalnym ogniu jakieś pół godziny. Potem dodałem rosół - czyli generalnie zrobiła się bardzo przyzwoita, lekko pikantna pomidorowa - będzie zalewa.
Teraz klasycznie risottowo. Na patelnię kapka tłuszczu, a zaraz za nią pociachana w kostkę cebula. Minuta - dwie do zeszklenia i ryż. Znów ze dwie minuty smażenia i można zaczynać proces pojenia. Po chochelce, często mieszając, na małym ogniu. Jak ryż wchłonie, kolejna dolewka uprzednio przygotowanej pomidorówki.
W międzyczasie można się zająć mieszanką morskich owoców. Zdecydowanie nie lubią długiego traktowania temperaturą. Dlatego na drugiej patelni, na kolejnej kapce tłuszczu podsmażyłem momencik czosnek i rzuciłem na to owoce morza. Dwie minuty, szczypta soli, kapnięcie sokiem z cytryny i wystarczy.
Kiedy ryż był już-prawie-miękki, a całość utrzymywała piękną, risottową, półpłynną konsystencję dodałem podsmażone owoce morza (ze wszystkim co na patelni - do ostatniej kropli skondensowanej dobroci), posiekaną pietruszkę (3/4 pęczka - reszta do ekspozycji) i ostatnią chochlę płynu. Na koniec porządne zamieszania, ze 3 minuty tej wspólnej gorącej kąpieli i z gazu. Warto takie risotto przykryć i dać mu jeszcze 2-3 minuty.
Osobno usmażyłem jeszcze tylko kilka dużych krewetek/ Potem już tylko ekspozycja, konsumpcja, satysfakcja.
________________________________________
Lubisz zupy? Szukasz pomysłów na wspaniałe smaki i nowe, nietuzinkowe połączenia?
Kliknij i zobacz wjazdowe kompendium zupowarnictwa: e-book "Świat ...jest do... Zupy".
Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2
Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik