MENU...
Facebook

Kuchnia molekularna

Kuchnia molekularna
Kuchnia molekularna to pewien skrót myślowy. Bo przecież przygotowywanie jedzenia to nic innego jak wykorzystywanie fizyki i chemii. Codziennie w kuchni wykorzystujemy zjawiska i procesy nawet nie zdając sobie z tego sprawy :) Termin :kuchnia molekularna" został wymyślony po to, by pójść krok dalej, robić to w sposób bardziej świadomy, bardziej skomplikowany i niezwykle efektowny.

Żeby zacząc potrzebujemy nieco wyposażenia i substancji chemicznych. 

Na początek na pewno przyda się małe sitko i  blender o dużej mocy. Często techniki wymagają precyzji dlatego też potrzebna jest bardzo dokładna waga - tak do 0,1 grama co najmniej. I coś do zakraplania - pipety, strzykawki. Świetnie nadają się takie dozowniki dodawane do syropów dla dzieci :)  A pipety można też znaleźć w dziecięcych zestawach do eksperymentów. Oczywiście można też zwyczajnie kupić.

Jeśli chodzi o chęmię to nie wystraszcie się. To tylko tak groźnie wygląda. W rzeczywistości te substancje są zupełnie nieszkodliwe i otrzymywane w naturalny sposób głownie z roślin. Naprawdę żeby poczuć trzeba by zjeść tego wiadro, a i tak skończyłoby się max na bólu brzucha. 

Wszystko do kupienia w internecie. To główne zdjęcie wygląda jak reklama - nie jest - po prostu tam kupuję i takie mają opakowania :) Paczki są sporawe, ale substancje relatywnie niedrogie i wystarczają na bardzo długo. 

W zestawie podstawowym jest:

  • alginian sodu
  • mleczan wapnia albo chlorek wapnia (działają tak samo)
  • cytrynian sodu
  • agar
  • lecytyna sojowa albo słonecznikowa

Zdecydowanie przyda się też woda destylowana. 5 -litrowe baniaki można kupić w każdym markecie.

Podsumowując - żeby zacząć stawiać pierwsze kroku w kuchni molekularnej trzeba wydać około 100 złotych. Jednorazowo używa się kilka gramów alginianu czy chlorku - łatwo policzyć na ile wystarczy taka kilogramowa paczka :) 

Zobacz też...

Szybki kontakt

Realizacja: HEXADE.COM (Grafik, projektant, webdesigner)