Z tymi szparagami to normalnie jak z dobrym serialem - ledwo się człowiek rozsmakuje, a tu ciach ciach i trzeba czekać na kolejny sezon. Nie ma co - póki sezon trwa - bierzmy i jedzmy i śpieszmy się kochać... czy jakoś tak.
Nie ma co kombinować, szparagi są pyszne same w sobie. Wystarczy im nie przeszkadzać. Tu z makaronem i orzechami - zdrowo i zacnie. Lekkie to jak chińska gimnastyczka.
pęk szparagów oczyszczonych, z odciętymi "drzewiastymi" końcówkami
w wersji fit - opakowanie serka wiejskiego, w wersji dietoujemnej - 100 ml śmietanki 30%
2 żółtka
sól, pieprz, 2 łyżki oliwy
garść orzechów włoskich
łyżeczka soku z cytryny
ciut spłatkowanego sera - tu pecorino
Chronologicznie wyglądało to tak:
Szparagi zdekapitowałem gdyż łepki są najdelikatniejszą i najciekawszą konsystencyjnie częścią. Resztę łodyg pociąłem i rzuciłem na patelnię z łyżką oliwy. Nastawiłem wodę na makaron. Zanim zawrzała szparagi były już miękkie więc ściągnąłem je z gazu. Wrzuciłem makaron do gara - 12 minut wedle instrukcji. Szparagi kapnąłem sokiem cytrynowym, doprawiłem solą, pieprzem i dodałem tę wodę z serka wiejskiego. Całość dokładnie zmiksowałem na gładko i dodałem dwa surowe żółtka. Jak makaron doszedł (do miękkości rzecz jasna) pomieszałem go dokładnie ze szparagową pulpą. Te źółtka w styku z gorącem makaronu kreują cudowną wręcz aksamitnośc. Orzechy lekko podprażyłem i na drugiej łyżce oliwy usmażyłem gółwki szparagów - 2 minuty zupełnie im wystarczą - potem tracą całą chrupkość i soczystość i w ogóle są bez sensu.
Podawszy na talerz, na górę sypnąłem serem - to chyba jakieś reminiscencje z przedszkola, że jak makaron - to z serem, ale jest ok, bo nie sypię cukrem, a taki ser naprawdę świetnie podbija smak.
Nie tylko różne gotowe zestawy imprezowe, ale także dokładne instrukcje jak - krok po kroku - je przygotować!
To nie tylko zbiór przepisów, ale przede wszystkim ciekawie ułożone menu, lista zakupów, efektywnie rozplanowane i chronologicznie opisane kolejne przygotowania, dziesiątki zdjęć, porady i dania alternatywne.
Z e-bookami "Wjazd na imprezę" przygotowanie fantastycznie wyglądającego i przepysznego jedzenia dla wielu osób jest znacznie łatwiejsze, a przy tym oszczędzasz dużo czasu i pieniędzy.