MENU...
Facebook

Curry z dynią

Curry z dynią
Połączenie dyni z kokosem nie jest może specjalnie odkrywcze, ale kiedy do tego duetu dołączają masło, papryka, przyprawy korzenne, chrupiąca posypka i mocne nuty tajskie  - mamy koncert na miarę Nirvana Unplugged.

Obsada:

  • pół kg pociętej w kostki dyni - miałem piżmową ale myślę, że hokkaido byłaby jeszcze lepsza
  • 2 łyżki oliwy
  • przyprawy korzenne w całości - laska cynamonu, po kilka gwiazdek anyżu, goździków, nasion kardamonu
  • niewielka czerwona papryka
  • trawa cytrynowa - 1-2 źdźbła (czy tam gałązki, patyczki - zwał jak zwał) albo czubata łyżeczka suszonej 
  • łyżka żółtej lub czerwonej pasty curry
  • łyżeczka startego imbiru
  • sok z połowy pomarańczy 
  • łyżeczka posiekanej świeżej chilli - chyba że pasta curry jest bardzo ostra, wtedy niekoniecznie
  • puszka krojonych pomidorów
  • puszka mleka kokosowego
  • sporawa szczypta soli 
  • 4-5 ząbków czosnku
  • garść posiekanej pietruszki zielonej
  • 2 czubate łyżki bułki tartej 
  • 2 czubate łyżki wiórków kokosowych
Lista nieco przydługawa, ale co tam - sztuka nie uznaje kompromisów!

Na patelni rozgrzałem łyżkę oliwy i rzuciłem nań korzenne przyprawy. Niebawem dorzuciłem dynię i całe, acz obrane ząbki czosnku. Smażyłem około kilku chwil (ważne by precyzyjnie ten czas odmierzyć!) po czym przerzuciłem wszystko na blachę, dodałem wyzutą z soku połówkę pomarańczy i piekłem w 150 stopniach około pół godziny.  

Na patelni została jedynie przesiąknięta zimowymi zapachami oliwa. Kiedy dynia piekąc się chłonęła korzenne aromaty, do blendera wrzuciłem cytrynową trawę, pastę curry, chilli, imbir, pomidory, kapkę soli i sok z pomarańczy i zmiksowałem. 

Na rzeczonej ciut wyżej oliwie chwilę podsmażyłem pociachaną paprykę, zalałem ją zmiksowaną miksturą i mlekiem kokosowym. Tak pobulkało  z pięć minut i ładnie się zredukowało. Wtedy dorzuciłem upieczoną dynię i czosnek - z skrupulatnością kopciuszka usuwając na bok wszelkie elementy przypraw korzennych żeby potem płynności konsumpcyjnej już nie zakłócały. Curry jeszcze 3 minuty pobulkało i gotowe. 

Dla pełnej ekstazy przygotowałem jeszcze lubieżnie chrupiącą posypkę.  Na (drugiej) patelni rozgrzałem pozostałą oliwę, sypnąłem tartą bułkę, kokos, pietruszkę i smażyłem do chrupkiego zbrązowienia. 

Całości kompozycji dopełnił ryż ugotowany na parze. I jaaa cieeeee.... i ten tryskający symfonią smaków sos... i ta mięka dynia... i ta sprężysta papryka... pulchny, acz jędrny, sypki ryż.. i ta chrupiąca pietruszkowo-kokosowa warstwa wierzchnia....  szaleństwo ;P

________________________________________ 

Szukasz pomysłu na imprezę domową? 

Tutaj znajdziesz o wiele więcej! 

Nie tylko różne gotowe zestawy imprezowe, ale także dokładne instrukcje jak - krok po kroku - je przygotować!

To nie tylko zbiór przepisów, ale przede wszystkim ciekawie ułożone menu, lista zakupów, efektywnie rozplanowane i chronologicznie opisane kolejne przygotowania, dziesiątki zdjęć, porady i dania alternatywne.  

Z e-bookami "Wjazd na imprezę" przygotowanie fantastycznie wyglądającego i przepysznego jedzenia dla wielu osób jest znacznie łatwiejsze, a przy tym oszczędzasz dużo czasu i pieniędzy. 

Wszystko opisane w prosty i przejrzysty sposób.

Wspaniałe przyjęcia - w zasięgu każdego! 

Zobacz też...

Szybki kontakt

Realizacja: HEXADE.COM (Grafik, projektant, webdesigner)