Kurczak pieczony
Po całości, hop do pieca. Wydaje się proste, a jednak jakże często - o ile uda jakoś sobie radzą, to piersiowe elementy kurczakowe - są soczyste jak styropian i ogólnie mają konsystencję florystycznej gąbki. Zapraszam więc na pieczonego kurczaka po wjazdowemu.
Zastanawiam się nad ideą pieczenia na butelce z piwem. Że niby to piwo się wylewa i nawilża, a przez to mięso nie wysycha. Tylko że właściwie to trochę jak podciąć sobie żyły i iść pod prysznic... czy to pomoże uzupełnić stracone płyny? hmmm...
Kluczowa wydaje się temperatura. Wysoka na początku - to tak jak na filmach kiedy przypalają ranę rozgrzanym mieczem, a potem niższa, która powoli i spokojnie zetnie białko bez spinania włókien.
Robię tak. Kurczak - najlepiej z wolnego wybiegu, bez antybiotyków, gmo i innych wynalazków współczesności. Wiem, że z produkcji masowej - nawet ta najwyższa kurczakowa półka jest mocno średnia, ale rozumiem, że poszukiwanie wysokiej jakości mięsa jest raz - niełatwe, dwa - kosztowne. Ale też naprawdę szkoda truć się najtańszymi marketowymi, więc te zagrodowe są całkiem niezłym wyborem - zwłaszcza kiedy trafia się promka :)
W środku solnięcie, kilka ząbków czosnku, jeśli jest to mandarynka na pół ciachnięta albo kawałek pomarańczy (daje fajne cytrusowe nuty). Wkładam też w ptaka trochę suchego pieczywa, które wchłania wydzielający się płyn, dzięki czemu mięso się piecze, a nie gotuje.
Niezłym pomysłem jest wsunięcie pod skórę na klacie plastrów dojrzewającej szynki albo boczku. Wytapiający się tłuszcz znacznie lepiej nada piersiom jędrności i sprężystości.
Z zewnątrz zazwyczaj nacieram oliwą z sosem sojowym i oregano, ale zestaw przyprawowy może być dowolny. Unikam raczej papryki bo przypala się łatwo i czernieje.
Piekarnik nastawiam na 240 stopni - grzanie góra/dół. 10 do 15 minut piekę tak bez przykrycia. Potem nakładam pokrywkę i obniżam tempreaturę do 140 stopni. Tak może poleżeć gdzieś z półtorej godziny. Można obniżyć do 120 stopni - wtedy koło 2 godzin. Przy pieczeniu w niskiej temperaturze waga nie ma tak wielkiego znaczenia. Handlowe kurczaki mają ok. 2 kg. Czas pieczenia mozna wydłużyć albo skrócić jeśli naprawde są duże odstępstwa od normy.
Po tym czasie odlewam to co się wytopiło - to świetna baza na sos. Temperaturę podnoszę do 180 stopni, włączam termoobieg albo funkcję grillowania i kurczaka, już bez przykrycia, z powrotem wkładam do piekarnika na około 15 minut, ale warto zerkać co kilka minut czy czasem ładne złocenie nie zamienia się w miejscowe zwęglanie.
Po tym czasie odlewam to co się wytopiło - to świetna baza na sos. Temperaturę podnoszę do 180 stopni, włączam termoobieg albo funkcję grillowania i kurczaka, już bez przykrycia, z powrotem wkładam do piekarnika na około 15 minut, ale warto zerkać co kilka minut czy czasem ładne złocenie nie zamienia się w miejscowe zwęglanie.
I kurcze pieczone...
________________________________________
Planujesz domową imprezę - rodzinny obiad, spotkanie z przyjaciółmi? Chcesz przygotować bogate menu, które oczaruje Twoich gości?
Wjazd na kuchnie ma wszystko czego potrzebujesz! (kliknij)
Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2
Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik