MENU...
Facebook

Sajgonki

Sajgonki

Podobno to amerykanie mają obsesję na punkcie Wietnamu (w sumie trudno się dziwić - przegrać wojnę z krajem, który na globusie ma 2 cm...), ale w Polsce też widzę przejawy niezdrowej fascynacji.  Nikt na świecie tak nie mówi - tylko Polacy. Tak samo sajgonki - półtora miliarda ludzi mówi  chun juan - reszta "spring rolls". Z drugiej strony - wiosenne zawijańce - to nie brzmi dobrze.

Tu wersja fusion - sajgonki z tajską pastą curry i chińskimi grzybami shiitake podane z koreańskim kimchi.

pasta curry tajska żółta - ale nada się jakakolwiek. Alternatywnie czosnek, imbir, chilli i sos sojowy też nadadzą zawijańcom azjatyckiego charakteru.

warzywa - papryka, dymka, marcherw, por - na paseczki

shiitake - czasem można kupić świeże - choć w tym przypadku to najczęściej poziom świeżości bielizny maratończyka na mecie. Suszone są w każdym markecie właściwie.

Tych azjatyckich grzybów pokazuje się coraz więcej. Mają zazwyczaj intensywny aromat - enoki, shimeji. Ale i boczniaki świetnie pasują - azjaci mówią o nich grzyby ostrygowe.

Grzyby miałem suszone więc godzinne moczenie, potem półgodzinne gotowanie w małej ilości wody.

Wszystko to do gorącego woka z łyżką oleju - tak co 2-3 minuty w kolejności - twarde warzywa - miękkie warzywa, grzyby - pasta.

Jak przestygnie - zawijanie w papier ryżowy (zwykły się nie nadaje bo choć w smaku podobny - na sucho trudno się zwija, a na mokro rozpaćkowywuje).

Papier ryżowy trzeba namoczyć, więc trochę wody do jakiegoś naczynia (ja używam patelni) - wsadzić płat na chwilkę, położyć go na blacie, po minucie nadaje się do zawijania.

Tipy. 

  1. Zawijać niezbyt ciasno - bo przy smażeniu je rozsadzi.
  2. Przed smażeniem najlepiej dobrze je osuszyć, mokre mają tendencję do pękania
  3. Farsz też nie powinien być zbyt mokry, bo je rozmięknie od środka. Przy wilgotnym farszu śmiało można zawinąć w dwa płaty papieru ryżowego, będzie bezpieczniej.
  4. W zasadzie zawsze lepiej zawijać w dwa arkusze - sajgonki lepiej współpracują, a po usmażeniu są bardziej chrupiące 
  5. Smażyć na średnim ogniu na płaskiej patelni z grubym dnem w dobrze rozgrzanym oleju o głębokości ok. 1,5-2 cm
  6. Sajgonki raczej nie lubią się dotykać.

Usmażone na chrupki brąz - jeszcze tylko sos chilli - (moja gilti pleżura) tao-tao - cukier 39% i skrobia modyfikowana... normalnie Sajgon. 

A jeśli mimo wszystko nie macie przekonania do papieru ryżowego - kliknijcie tutaj i zobaczcie jak zrobić z ciasta filo 

________________________________________ 

Planujesz domową imprezę - rodzinny obiad, spotkanie z przyjaciółmi? Chcesz przygotować bogate menu, które oczaruje Twoich gości?

Wjazd na kuchnie ma wszystko czego potrzebujesz! (kliknij) 

Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2

Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik

Zobacz też...

Szybki kontakt

Realizacja: HEXADE.COM (Grafik, projektant, webdesigner)