MENU...
Facebook

Bardzo grzybowe paszteciki

Bardzo grzybowe paszteciki
Nieprzyzwoicie wręcz przedobre. Pulchne, miękkie, baaaardzo grzybowe. A najlepsze w nich jest to, że pozostaną świeże jeszcze co najmniej kilka dni po tym jak zapomnicie, że o nich czytaliście :) Chyba, że je zrobicie - wtedy nie zapomnicie już nigdy. I to tak serio - nigdy.

Trzon przepisu na ciasto pochodzi z wiarygodnego źródła zwanego powszechnie "teściowa". Dodałem jednakowoć co nieco od siebie - przede wszystkim grzyby. I to nie tak, że farsz. Grzyby są w cieście co w połączeniu z użytymi ilościami masła sprawia, że wszystkie zmysły momentalnie trafiają do krainy uciech wszelakich z biletem all inclusive.

Najpierw ciasto, farszem zajmiemy się później. Na mniej więcej 35 sztuk:

  • 400 gramów mąki pszennej - tortowej albo jakiejś podobnej 
  • mały kubek śmietany 12 lub 18%
  • kostka masła
  • saszetka drożdzy suszonych lub 20 gramów świeżych
  • garść suszonych grzybów leśnych
  • łyżeczka soli
  • pół świeżo startego nasiona gałki muszkatołowej - tj. ok 1/3 łyżeczki mielonej
  • W dalszej części będzie potrzebne jeszcze 1 jajko do posmarowania. 

Grzyby traktuję blenderem przerabiając je na pył. Jeśli używacie ręcznego blendera dobrze jest nakryć dłonią albo ścierką (czystą) od góry, gdyż grzyby mają tendencję do dawania nogi :) 

Masło - prosto z lodówki - tnę na niewielką kostkę. Wszystkie składniki wkładam, wsypuję lub wlewam do miski i zagniatam na jednolite ciasto. Kulę ciasta przykrywam folią i odstawiam na godzinę co najmniej - ale można i kilka - nic złego się z nim nie stanie. 

Czas na wałkowanie. Ciasto dzielę na połowę. Z takiej połówki formuję kulkę, kładę ją na papierze do pieczenia i dłonią rozpłaszczam. Na górę nakładam drugiarkusz papieru i wałkiem staram się uzyskać coś na kształt prostonąta o grubości ok. 5 mm. 

 W cieście jest wicej masła niż w przeciętnym markecie, więc raczej się klei - stąd też wałkowanie przez papier jest dobrym pomysłem. Z kruchym robię tak samo - to naprawdę ułatwia życia. 

Po rozwałkowaniu ściągam górny arkusz i tnę ciasto na pasy - tak z 10 cm. Na środek nakładam farsz i używając dolnego arkusza papieru zwijam. Potem palcami zlepiam i koryguję wszelkie niedociągnięcia. Rulony kroję poprzecznie na 5-6 sztuk. 

Ale wróćmy do farszu. Albo i do trzech! A co? :D 

Zrobiłem w 3 wariantach:

1. same pieczarki pokrojone dość drobno i przesmażone na oliwie (lub maśle) z solą i pieprzem

2. te same  pieczarki z startym wędzonym serem 

3. feta i suszone pomidory pociachane na drobno. 

Jeśli z samymi pieczarkami to na tę ilość trzeba nabyć około kilograma. 

Gotowe paszteciki poukładałem na blasze, z góry pomalowałem rozbełtanym jajkiem i siup do pieca - 190 stopni - około 20 minut.

Po 10 w całym mieszkaniu pachniało już jak w święta :) 

________________________________________ 

Planujesz domową imprezę - rodzinny obiad, spotkanie z przyjaciółmi, party w ogrodzie? Chcesz przygotować bogate menu, które oczaruje Twoich gości?

Wjazd na kuchnie ma wszystko czego potrzebujesz! (kliknij) 

Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2

Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik

Zobacz też...

Szybki kontakt

Realizacja: HEXADE.COM (Grafik, projektant, webdesigner)