MENU...
Facebook

Krewetkowa

Krewetkowa
Ja wiem, że często krewetkowa kojarzy się raczej z saszetką i wrzątkiem, ale zdecydowanie można też tak. Bardzo polecam. Mam silne przekonanie, że jest zdrowsza, a i smaczniejsza dość znacznie, a jeśli pod ręką jest odpowiedni bulion to przygotowanie jest niemal równie ekspresowe.  

Zacznijmy więc od tego bulionu. Idealnie byłoby mieć wiadro świeżych, całych krewetek i na pancerzach zgotować solidny wywar. Teoretycznie możliwe nawet w Polsce, choć kosztowałby pewnie jakiś miliard dublonów. 

Alternatywnie najlepszą robotę zrobi bulion rybny - tu znajdziecie dokładną instrukcję. Teoretycznie w sklepach z kuchniami świata można kupić taki bulion w kostkach, ale skład najczęściej jest zbliżony do tabletek do zmywarki... niemniej zdarzają się całkiem niezłe. W tej sytuacji lepiej jest użyć domowego warzywnego - na przykład takiego jak tu - ale zamiast soli doprawić go sosem rybnym, który można kupić i w dyskontach. 

Z dostępnością świeżych skorupiaków też jest różnie, oprzyjmy się więc na tym co da się kupić zawsze - mrożonkach. Spokojnie w dyskontach kupić można paczki surowych "ogonków" w pancerzykach. Surowe - to w tym przypadku słowo kluczowe. Gotowanie zupy z użyciem krewetek blanszowanych jest jak ponowne zalanie fusów z kawy - coś tam się jeszcze wyciśnie, ale jakościowo porażka.  

No to czas na skład. Na solidne 4 porcje:

  • 350 gramów krewetek
  • 1 litr bulionu warzywnego
  • 2-3 cebulki dymki albo szalotki
  • 1 średnia marchewka
  • 1 średnia papryka czerwona
  • 3-4 ząbki czosnku
  • 1 puszka pulpy pomidorowej - albo pomidorów krojonych, albo passaty, a w sezonie miąższ 2-3 pomidorów 
  • kilka mini kukurydz - mogą być ze słoika - może też nie być wcale, ale fajnie pasują
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • po łyżeczce suszonej bazylii i oregano - chyba że masz akurat świeże - to lepiej nawet
  • sól albo sos rybny
  • pikanteria wedle woli - świeża chili, w proszku albo płynie w ilościach uznaniowych
  • 1 łyżka masła

Najsamprzód krewetki. Trzeba je rozmrozić i pozbawić twardych elementów. Pancerzyki obierają się łatwo więc nie powinno być z tym kłopotów. Jak już krewetki są rozebrane to pancerze do bulionu i niech się pogotują z kwadrans - do pół godziny. Najlepiej pod przykryciem żeby nie wyparowało za dużo.

W tym czasie czosnek na cieniutkie plasterki, papryka i cebulki na znacznie grubsze, marchewka na plasterki, kukurydziątka wzdłuż na pół. 

I teraz tak. Na patelni rozgrzewam masło, dodaję czosnek i po chwili krewetki. Raczej skromne posolenie i maks minuta smażenia. Ściągam z patelni krewetki z czosnkiem i wrzucam warzywa. Ogień średni żeby masło się nie spaliło. Smażę tak 2-3 minuty - nie muszą całkiem zmięknąć, wystarczy, ze się zarumienią. Potem szczypta soli, suszone zioła, kapka pikanterii i pomidory.  

Z bulionu wyławiam pancerzyki i dorzucam całą zawartość patelni i kukurydze. Razem gotuję chwilę, wyłączam gaz i dopiero wtedy dodaję uprzednio usmażone krewetki, sok z cytryny i ewentualna korekta przyprawowa. 

Można nakładać, a można też poczekać trochę, aż smaki się poprzenikają i będzie jeszcze lepsza. Przy ponownym podgrzewaniu nie można tylko doprowadzać do wrzenia i gotować bo całą jędrność krewetek diabli wezmą i zostanie konsystencja gumofilca. 

________________________________________ 

Planujesz domową imprezę - rodzinny obiad, spotkanie z przyjaciółmi? Chcesz przygotować bogate menu, które oczaruje Twoich gości?

Wjazd na kuchnie ma wszystko czego potrzebujesz! (kliknij) 

Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2

Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik

Zobacz też...

Szybki kontakt

Realizacja: HEXADE.COM (Grafik, projektant, webdesigner)