Parówki w cieście filo
Zanim odezwą się antyparówkowcy, że to ble i w ogóle zmielone wszystko łącznie z kartonami i brudem zmiecionym z podłogi - no cóż... siła stereotypu. Jak się kupuje dobre, z mięsa i bez wzmacniaczy - to ma się dobre. Przy okazji warto przeczytać etykiety kiełbas i wędlin masowych producentów...
A przy okazji - jak w składzie jest azotyn - to jeszcze nie jest koniec świata, ale takich wyrobów nie powinno podgrzewać się powyżej 130 stopni, chyba że ktoś bardzo chce mieć raka.
Do tychże filo-hot-dogów potrzebujemy
- parówek
- ciasta filo
- mleka
- oliwy
- żółtego sera
- opcjonalnie suszone zioła
Płaty ciasta tnę na pasy o długości ok 30 cm i trochę szersze niż parówka. Niewielką ilość mleka - powiedzmy jakieś 70 ml - bełtam z jeszcze mniejszą ilością oliwy (coś w okolicach jednego chlupu :) )
Przy pomocy pędzelka maluję płat tą oliwno-mleczną miksturą. Na jednym końcu kładę parówkę, na reszcie dość równomiernie rozsypuję potarty ser (niezbyt dużo) i ewentualnie doprawiam np. suszonym oregano. Całość roluję. Rulony układam na blasze na papierze do pieczenia. Z góry smaruję jeszcze mleko-oliwą i do piekarnika - 200 stopni - około 15-20 minut - można chrupać.
Są bardzo spoko, bo dość długo ta chrupkość się utrzymuje. Fajne na kinderparty, choć przy tym stopniu schrupcenia dobrze mieć gdzieś w pogotowiu odkurzacz.
________________________________________
Lubisz zupy? Szukasz pomysłów na wspaniałe smaki i nowe, nietuzinkowe połączenia?
Kliknij i zobacz wjazdowe kompendium zupowarnictwa: e-book "Świat ...jest do... Zupy".
Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2
Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik