MENU...
Facebook

Roladki wieprzowe z sosem grzybowym

Roladki wieprzowe z sosem grzybowym
Roladki z polędwiczki - dużo zdrobnień, brzmi infantylnie, ale smakuje wyśmienicie. Zwłaszcza kiedy są skąpane w sosie z suszonych grzybów. Farsz lokalnie klasyczny - jak do śląskich rolad, tyle że owinięty nie wołowiną, a najdelikatniejszą z części prosiaczych, co jest opcją ekonomiczną, a i ekologicznie na plus.

Ingrediencje na 10-12 sztuk:

  • kilogram polędwiczki wieprzowej  - im grubsza tym lepiej
  • kilka ogórków kiszonych lub korniszonów
  • słoiczek musztardy
  • 150 gramów kiełbasy
  • 100 gramów wędzonego boczku
  • 1 cebula
  • sól
  • pieprz
  • garść suszonych grzybów
  • 1 litr rosołu - albo innego czystego bulionu
  • łyżka smalcu
  • czubata łyża mąki

Najsamprzód najlepiej namoczyć grzyby w małej ilości wody. Dodać rosół i gotować na małym ogniu z pół godziny. 

Krok drugi - mięcho. Ściągam z niego wszystkie niepotrzebne błony i kroję w poprzek na kawałki mniej-więcej pięciocentymetrowe. Teraz trzeba im wklepać. Tłuczek w dłoń i czysta, nieskrępowana przemoc. To polędwiczka więc nie trzeba się nad nią pastwić jakoś szczególnie - kotlet powinien mieć około pół cm grubości. Tłukę te  kotlety przez kawałek foli (z reklamówki jakiejś czy coś) - czyściej tak i higieniczniej.

Kiedy już kotletom odpowiednio przysolę tłuczkiem przysalam solą, pieprzę, z wierzchu smaruję musztardą i układam na każdym kotlecie po kawałki pociętych w słupki: kiełbasy, boczku, cebuli i ogórków.

 Zwijanie to część teoretycznie najtrudniejsza. Nie ma co przeładowywać farszem, bo potem trudniej to spiąć niż brzuch paskiem po świętach. Zwinięte roladki spinam wykałaczkami. Można wiązać nitką, ale za dużo z tym potem zabawy przy ściąganiu.

Roladki dokładnie, acz uważnie i delikatnie obsmażam ze wszystkich stron na smalcu. Potem zalewam gorącym grzybowym rosołem uprzednio przygotowanym. 

Wcześniej oczywiście można grzyby wyłowić i pokroić na mniejsze, albo też zostawić jak są. 

Po zalaniu opcje są dwie - albo duszenie pod przykrywką na małym ogniu. Około godziny. Opcja druga - piekarnik - 140 stopni - około półtorej godziny, w porywach do dwóch. W piekarniku trwa to trochę dłużej, ale ja tak wolę - pakuję przykryty gar do pieca i do wyciągnięcia głowy sobie już tym nie zawracam. Przy duszeniu na palniku jest większe ryzyko, że coś się przypali, odparuje, trzeba przemieszać czasem i w ogóle być czujnym bardziej. 

Jeszcze tylko zagęszczenie sosu. Klasyczna zaklepka :) Wyławiam roladki i odkładam je gdzieś na bok, sos doprowadzam do wrzenia. W słoiku roztrzepuję mąkę z niewielką ilością zimnej wody. Tę substancję ciurkiem leję do sosu mieszając by żadne grudki konsystencji nie zaburzały. Na małym ogniu gotuję chwilę do zgęstnienia i gra. 

Bardzo fajne danie na domową imprezę. Eleganckie, w smaku wyśmienite, a przy tym roboty nie tak wiele. Do tego kluski i klękajcie narody.

________________________________________ 

Planujesz domową imprezę - rodzinny obiad, spotkanie z przyjaciółmi? Chcesz przygotować bogate menu, które oczaruje Twoich gości?

Wjazd na kuchnie ma wszystko czego potrzebujesz! (kliknij) 

Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2

Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik

Zobacz też...

Szybki kontakt

Realizacja: HEXADE.COM (Grafik, projektant, webdesigner)