MENU...
Facebook

Pieczona perliczka z jesiennymi dodatkami

Pieczona perliczka z jesiennymi dodatkami
Ptak to może i wielki duchem, ale postury mizernej. Na obiad dla czworga teoretycznie wystarczy, ale sowitego jadła z niego nie będzie. Niewątpliwie jest dobry, ma chude, delikatne mięso, chyba jednak niewarty swojej ceny. No ale jak dobre promo sie trafi - to brać trzeba :D 

Podana w iście jesiennej kompozycji - z skostkowanymi pieczonymi ziemniakami, puree z dyni oraz śliwkami duszonymi w czerwonym winie.

Ptaka posoliłem tylko, sypnąłem świeżo mielonym pieprzem, do środka wsadziłem kilka ząbków czosnku i połówke limonki. Z zewnątrz czule wmasowałem nieco oliwy i do pieca. 

Trzeba być czujnym jak chrabąszcz bo perliczka jest niezwykle delkatna i wysycha szybciej niż pranie na słońcu. 

Piekarnik rozgrzewam do 230 stopni i tak piekę bez przykrycia przez 10-15 minut, potem nakładam pokrywkę i zmniejszam temperaturę do 160 stopni. Tak piekę około 45 minut - maks godzina. Potem odlewam płyny, które łaskawie z siebie wypuściła, piekarnik nastawiam na 180 stopni z gunkcją grill i przez kolejne 10-15 minut bez przykrywania przyzłacam skórkę. 

Wraz z perliczką piekłem obraną dynię. Poukładałem ją w widoczny na zdjęciu sposób, żeby jak najmniejsza powierzchną taplała się w wyciekającym z perliczki tłuszczu. Przed ostatnią fazą pieczenia ptaka dynię wyciągnąłem i dokładnie rozdrobniłem widelcem wtłaczając weń jednocześnie sporą dawkę masła i ciut soli. Puree pierwsza klasa. 

Z tego co z perliczki wypłynęło uczyniłem gęsty sos. Drób ten jako się rzekło jest raczej chudy, więc nie trzeba nadmiaru tłuszczu odlewać - gdyż go po prostu nie ma. Wszystko co zebrało się w naczyniu przez sitko przelałem na patelnię, zagotowałem, dodałem rozbełtaną w małej ilości zimnej wody łyżkę mąki, pogotowałem chwilę. Kapnąłem jeszcze ciut sosu sojowego w celach kolorystycznych, a po wyłączeniu już gazu rozpuściłem tam łyzkę masła.  

Ziemniaki podgotowałem 5 minut, rozsypałem na blachę, skropiłem oliwą i piekłem z całą resztą.

Do towarzystwa jeszcze śliwki w klimatycznej kompozycji z miodem, czerwonym winem i przyprawami korzennymi. 

Kieliszek czerwonego wytrawnego wlałem na patelnię, dodałem łyżkę miodu, kilka goździków, kawałek laski cynamonu i trochę płatków chilli. Zagotowałem, zredukowałem. Jak poziom płynu obniżył się o 1/3 dodałem społówkowane i odpestkowane śliwki. Kilka minut duszenia - obłęd... serio... musicie tego spróbować :)  

W ogóle uważam cały ten zestaw obiadowy za niezwykle udany :D Polecam 

________________________________________ 

Szukasz pomysłu na imprezę domową? 

Tutaj znajdziesz o wiele więcej! 

Nie tylko różne gotowe zestawy imprezowe, ale także dokładne instrukcje jak - krok po kroku - je przygotować!

To nie tylko zbiór przepisów, ale przede wszystkim ciekawie ułożone menu, lista zakupów, efektywnie rozplanowane i chronologicznie opisane kolejne przygotowania, dziesiątki zdjęć, porady i dania alternatywne.  

Z e-bookami "Wjazd na imprezę" przygotowanie fantastycznie wyglądającego i przepysznego jedzenia dla wielu osób jest znacznie łatwiejsze, a przy tym oszczędzasz dużo czasu i pieniędzy. 

Wszystko opisane w prosty i przejrzysty sposób.

Wspaniałe przyjęcia - w zasięgu każdego! 

Zobacz też...

Szybki kontakt

Realizacja: HEXADE.COM (Grafik, projektant, webdesigner)