Pieczonki
Oczywiście pieczonki są absolutnie bezkonkurencyjne z ogniska, ale w mieszkaniu nie zawsze można je rozpalać. Sufit trzeba potem malować, a jeszcze ci z administracji mają pretensje.
W warunkach mieszkaniowych całkiem rozsądną alternatywą jest więc piekarnik.
Jako się rzekło, sam wkład żeliwnego gara jest w zasadzie dowolnym zestawem warzyw i mięsiw i w różnych regionach, a nawet rodzinach wygląda zgoła inaczej.
Tu w wersji jaką znam od lat szczenięcych, a więc i z sentymentu preferuję.
Skład wygląda mniej więcej tak (proporcje trzeba sobie dobrać do wielkości gara i liczby spożywaczy)
- ziemniaki - pokrojone w plastry (mniej więcej pół cm grubości), wypłukane i osuszone
- wędzony boczek - nigdy za dużo - pokrojony w plastry
- cebula - albo dwie, a może i trzy - też pociachana niezbyt drobno
- kiełbasa - dobra, duuużo dobrej kiełbasy
- liście białej kapusty
- sól, pieprz
- tymianek - świeży albo suszony
- kilka ząbków czosnku
- doskonale działa dodatek grzybów - na zdjęciu głównym z kurkami, ale dodaję rzadko gdyż moje dzieci uporczywie nie lubią
Boczek zazwyczaj ma skórę więc ta skóra ląduje na dnie samym. Wnętrze gara wykładam liśćmi kapusty i wypełniam resztą składników soląc i pieprząc adekwatnie :) Górę okładam jeszcze kapustą, pokrywka i do ogniska albo piekarnika.
Ogniskowo - na żarze około godziny, im mniej płomieni tym mniejsze ryzyko zwęglenia.
W piekarniku - 200 stopni - też godzina. Tu zasadniczo na pewno nic się nie przypali, choć to nie dla wszystkich zaleta.
________________________________________
Planujesz domową imprezę - rodzinny obiad, spotkanie z przyjaciółmi? Chcesz przygotować bogate menu, które oczaruje Twoich gości?
Wjazd na kuchnie ma wszystko czego potrzebujesz! (kliknij)
Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2
Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik