MENU...
Facebook

Skrzydełka Buffalo

Skrzydełka Buffalo
Tam w Ameryce jest i nierówność społeczna i trusty i kartele i wszechobecna władza kapitału, ale jak już zrobią skrzydełka to tak, że aż kurz idzie... amerykański. Niniejszy przepis to średnia ważona, a raczej smażona - skrzydełek z kilku barów przy Route 66 - co prawda nie byłem, ale Internet był i mi opowiedział co i jak. 

Jeńców nie bierzemy! Ma być ostro, chrupiąco, soczyście, żadnych tam widelców czy noży, zapaćkane sosem palce, usta i cała najbliższa okolica. Czyli generalnie średni pomysł na poczęstunek dla królowej brytyjskiej, ale na obiad, domową imprezę, film czy mecz - jak znalazł - zwłaszcza, że kanapa w sumie i tak wymaga już czyszczenia. 

Wersje będą dwie - obie fajne - obie klasyczne. Trudno się zdecydować która lepsza. Na poczatek potrzebujemy kurczaczych skrzydełek rozparcelowanych wzdłuż stawów na trzy części. Te najcieńsze końcówki zostawiam do jakiegoś wywaru czy drobiowej galaretki - mięsa tam nie ma, za to kolagenu od groma więc nie ma co wyrzucać.  

Generalnie zasada jest taka, że najpierw konsystencja, a potem dopiero smak. Czyli na początek smażenie w głębokim tłuszczu.

W wersji pierwszej skrzydełka - zupełnie golusieńkie - lądują w bardzo rozgrzanym tłuszczu - ok. 190 stopni. W takiej kąpieli pozostają 11-14 minut. Jeśli są ładnie zezłocone, a skórka chrupiąca - znaczy, że są już OK. Oleju, frytury czy smalcu - w czym tam smażycie - powinno być ok 1/3 wysokości garnka - kwestia bezpieczeństwa - takie kurczaki mają tendencje do "strzelania" i chlapania olejem po rękach i kuchni. 

W wersji drugiej kurczaki najpierw otaczamy w mące kukurydzianej. Tu temperatura olejowej kąpieli winna być jednak nieco niższa - około 170 stopni. Czas minimalnie dłuższy. Smażenie według zasady - chrupiące i złote - w sam raz, bardzo chrupiące i czarne - za długo. 

Jeśli skrzydełka przeznaczone są do konsumpcji bieżącej - pojedyncze smażenie w zupełności wystarczy. Jeśli natomiast mają pomyślnie przejść próbę czasu i pozostać chrupiące nawet przez kilka godzin, dobrze jest po wyciągnięciu z oleju poczekać z kwadrans aż nieco wystygną i krótko usmażyć je drugi raz. 

Jak to przy smażeniu w głębokim oleju - nie za dużo naraz. Dokładnie jak na basenie - w tłoku niby raźniej i całkiem przyjemnie, ale swobodnie nie popływasz.

No to teraz smak. Pomysłów kompozycyjnych jest ogrom. Tu zmieszałem: 

  • 3 łyżki ketchupu
  • 2 łyżki sosu siriracha
  • 1 łyżkę octu jabłkowego
  • 1 łyżkę miodu
  • 1 łyżkę papryki wedzonej w proszku
  • 1 łyżeczkę suszonego tymianku
  • 1 łyżeczkę granulowanego czosnku
  • dużą szczyptę soli
  • 2 łyżki roztopionego masła

To masło działa absolutnie fenomenalnie. W takim doprawianiu świetnie sprawdzą sie dowolne sosy chilli, zioła, przyprawy. Usmażonym skrzydełkom daję chwil kilka żeby poleżały sobie na ręczniku papierowym i zrzuciły nadmiar tłuszczu. Potem wrzucam do mieszanki przyprawowej, taplam w niej wszechstronnie i gotowe.

Klikając tutaj znajdziesz podobne skrzydełka w stylu orientalnym

A tu są z piekarnika. Wszystkie, że palce lizać, lub tak jak moje dzieci - wycierać w spodnie...  

________________________________________ 

Planujesz domową imprezę - rodzinny obiad, spotkanie z przyjaciółmi? Chcesz przygotować bogate menu, które oczaruje Twoich gości?

Wjazd na kuchnie ma wszystko czego potrzebujesz! (kliknij) 

Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2

Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik

Zobacz też...

Szybki kontakt

Realizacja: HEXADE.COM (Grafik, projektant, webdesigner)