Kibiny wjazdowe
Kibiny to w zasadzie pieczone pierogi i jako takie nadziać je można czymkolwiek. Tradycyjnie litewscy Karaimowie nadziewali je baraniną, ale tę tradycję spokojnie możemy im zostawić i poeksperymentować.
Charakterystyczne jest jednakowoż, że jeśli farsz mięsny - to z mięsa surowego.
Lista potrzeb na 12-14 sztuk:
Ciasto:
- 450 gramów mąki pszennej - 450/500/650 albo coś w tym stylu
- 2 jajka
- 200 gramów jogurtu, albo śmietany 12%/18%
- 120 gramów masła
- łyżeczka cukru
- łyżeczka soli
Farsz:
- 400 gramów mięsa mielonego lub drobno posiekanego
- 1 mała cebula - drobno posiekana
- 2-3 ząbki czosnku - zmiażdżone
- sól/pieprz
- przyprawy jakie-kto-lubi - fajnie działa trochę oregano i papryki wędzonej
I jeszcze 1 jajko na potem
No to zaczynamy od ciasta. Jajka ubijamy z cukrem - wiadomo - piana się nie zrobi ale powietrza trochę wpuścimy. Dodajemy jogurt/śmietanę, mieszamy.
Osobno mąkę zagniatamy z masłem i solą, mieszamy z jajeczno-jogurtową breją i zagniatamy wszystko na gładkie ciasto.
Ciasto potrzebuje teraz z pół godziny (ale może więcej) odpoczynku - więc do woreczka albo zamykanego pojemnika i laba.
Składniki farszu wystarczy pomieszać.
Ostatnia faza techniką dowolną. Można klasycznie - podsypując mąką - rozwałkować ciasto na płachtę o grubości ok. 2 mm i wykrawać spore krążki, albo też podzielić ciasno na kawałki, ok.50-60 gramów każdy (czyli wielkości piłki ping-pongowej) i wałkować pojedynczo.
Nakładamy farsz i zlepiamy - mniej więcej tak jak na tym filmiku (kliknij/tapnij) - tworząc coś, co wygląda jak małe, śpiące stegozaury.
Falbanka jest klasyczna, acz nie obowiązkowa.
Potem wystarczy pierogi maznąć roztrzepanym jajkiem i do piekarnika - grzanie góra/dół - 200 stopni - środkowa półka - ok. 25-30 minut. Znaczy jeśli będą takie jak na zdjęciu to super, jeśli czarne - znaczy - pieczone za długo.
Wystarczy że chwilę ostygną i Litwo... ojczyzno moja...