MENU...
Facebook

Cebulowa z grzankami

Cebulowa z grzankami
Nie lubię klasycznej francuskiej zupy cebulowej. Jest dla mnie za słodka i denerwują mnie kawałki cebuli w środku. Lubię kiedy jest gładka, pikantna, czuć cebulowatość i tylko subtelną nutę słodyczy. 

W mojej jest:

  • 1 kg cebuli cebula
  • 2-3 łyżki masła 
  • 1,5 litra rosołu/bulionu warzywnego
  •  sól,
  • pieprz,
  • kapka ostrej papryki albo chili w płynie
  • łyżeczka sosu worcester

Cebulę ciacham bez większej atencji - przesmażam na maśle - niewielki ogień - 10-15 minut - tak żeby tylko niektóre kawałki się przysmażyły na brązowo, a reszta była miękka, ale wciąż nieskarmelizowana. Wtedy zalewam to czystym bulionem - gotuję chwilę i blenduję na całkiem gładko. Doprawiam solą, pieprzem, kilkoma kroplami sosu worcester i kilkoma kroplami sosu paprykowego.

Czasem, przed zalaniem bulionem, dodaję też kieliszek białego wytrawnego - ale nie obligatoryjnie.

Na koniec, już po wyłączeniu ogrzewania - łyżka masła - gdyż masło jest dobre!

Do tego grzanki serowe!!!

Pieczywo nie pierwszej już świeżości kroję w kosteczkę. Na patelni z grubym dnem rozpuszczam nieco masła, wrzucam grzanki i na maluteńkim ogniu smażę - mieszając od czasu do czasu - do uzyskania pożądanej chrupkowatości. Doprawiam solą, czasem suszonym tymiankiem i oregano. Na sam koniec sypię drobno starty ser typu parmezowego. 

Przy okazji cebulowej warto może zatrzymać się przy łzawieniu i innych cebulowych niedogodnościach. Ludowych mądrości związanych z cebulowym oczopieczeniem jest więcej niż warstw na cebuli. No ale jest też nauka i ona ma odpowiedzi.

Mówi się, że to zapach cebuli wywołuje łzawienie i szczypanie. Ale żadne wstrzymywanie oddechu nic nie da, bo nos i węch nie mają z tym nic wspólnego.

S-tlenek tiopropanalu - oto winowajca. W cebuli są różne chemiczne różności, które przy krojeniu mieszają się i powstaje właśnie rzeczony S-tlenek. Paruje on szybciej niż pieniądze z kasy Spółki Skarbu Państwa. Z powietrzem leci do oczu, a tam rozpuszcza się w płynie łzowym. Tak na naszych oczach tworzy się kwas siarkowy - Serio! No a to żrące dziadowstwo i zaczyna podrażniać i szczypać. A jak zaczyna szczypać, to organizm broni się i chce rozcieńczać ten kwas masowo produkując łzy.

I można moczyć nóż i deskę, można dmuchać, kroić ostrym nożem, schładzać cebulę przed krojeniem... coś to da, ale mało...

Jedyną naprawdę skuteczną metodą jest niedopuszczenie tych oparów do oczu. Dobrym pomysłem jest przeciąg. Ale najlepszym - okularki do pływania. Serio! Można by zapytać - "i co, jak idiota będę kroić w okularkach do pływania?" Można w masce do nurkowania! Oczywiście człowiek nie wygląda wybitnie mądrze, ale alternatywne łzy i czerwone, szczypiące oczy też nie są specjalnie reprezentacyjne.

Jak spróbujecie - oczy mogą troszkę łzawić i tak - ale to głównie dlatego, że nasz organizm "pamięta" i sam zapach jest bodźcem do produkcji łez, ale szczypać nie będzie.

________________________________________ 

Wspaniałe smaki, nietuzinkowe połączenia i zupełnie inne spojrzenie na zupy.

Kliknij i zobacz wjazdowe kompendium zupowarnictwa: e-book "Świat ...jest do... Zupy". 

To nie jest zestaw przepisów, a sposób na to, by tworzyć wspaniałe i każdorazowo udane kompozycje!

Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2

Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik

Zobacz też...

Szybki kontakt

Realizacja: HEXADE.COM (Grafik, projektant, webdesigner)