MENU...
Facebook

Karp w galarecie

Karp w galarecie
Trochę inny bo z krewetkami i warstwą buraczaną - czyli nie tak bardzo tradycyjny, za to zdecydowanie ciekawy i przede wszystkim pyszny.

Dla mnie istotą takiej rybnej galarety jest jeej intensywny smak, dlatego wszystko zaczyna się od solidnego rybnego bulionu - o takiego (kliknij)  

Potrzebne bedą: 

  • ok. 750 ml bulionu rybnego - 3 szklanki
  • płat karpia - oczywiście może być dowolna inna ryba - byle nie z mrożonki 
  • 7 łyżeczek żelatyny
  • 100 ml zakwasu buraczanego - można kupić albo zrobić tą metodą (kliknij) 
  • 200 gramów krewetek - obranych z pancerzyków - najlepiej surowych (mogą być mrożone, ale surowe) są opcjonalne, ale nietuzinkowe w tej formie więc dlaczego nie 
  • ciut masła do smażenia
  • garść zielonego groszku
  • 2-3 jajka na twardo 
  • sól - no tak trochę

W bulionie ugotowałem pokrojonego na kawałki karpia i groszek. Ryba powinna gotować się spokojnie na małym ogniu, a nie w gwałtownie buchającej kipieli. I to naprawdę kilka minut wystarczy - maks 10 jak kawałki są duże.

Kiedy się ugotowało - wyciągnąłem. Z karpia ściągnąłem skórę (znacznie łatwiej robi się to po ugotowaniu. I teraz - opcjonalnie - trudna sprawa - ja wyciągam ości. Uważam, że ości w galarecie to fois gras, czy tam faux pas - tak czy inaczej niezły pasztet. I wiem, że wyciąganie ości z karpia to jak szydełkowanie podczas trzęsienia ziemi, ale jakby się przyjrzeć, to one układają sie w plan wilczego szańca tylko przy ogonie, w części grzbietowo brzusznej mają bardzo regularną strukturę. Na surowo nie ma szans, ale po ugotowaniu pęsetka daje radę. 

Zawsze można uzyć innej ryby - pstrąga czy łososia łatwo jest oprawić na surowo (mniej więcej tak) i już się nie bawić w nanochirurgię.

Bulion przelałem przez ściereczkę (czystą) i rozlałem do 2 garnuszków. W jednym dwie szklanki (pół litra) - w drugim jedną. Do tej mniejszej porcji dodałem zakwas. I teraz uwaga bo trzeba na raty. W tej większej porcji rozpuściłem 4 łyżeczki żelatyny.

Krewetki 2 minuty podsmażyłem tylko na maśle soląc nieznacznie. Rybę też sypnąłem jeszcze ciutką soli. Razem z  jajkiem, groszkiem i krewetkami poukładałem w filiżankach, zalałem bulionem z żelatyną (tak żeby zotawić miejsce na warstwę burakową) i do lodówki na 2-3 godziny.

Potem w tym bulionie z zakwasem rozpuściłem 3 łyżeczki, dolałem do filiżanek i z powrotem do lodowki. Wiadomo, że do rozpuszczania lepiej ciut podgrzać - nie gotować bo żelatynę diabli wezmą - ale w ciepełku lepiej się rozpuszcza. Za to lepiej nie lać zbyt ciepłej cieszy na stężałą już nieco galaretkę bo ją rozpuści.  

No wiem, że trochę z tym zabawy, ale kurka wodna... fajne jest!


________________________________________ 

Planujesz domową imprezę - rodzinny obiad, spotkanie z przyjaciółmi? Chcesz przygotować bogate menu, które oczaruje Twoich gości?

Wjazd na kuchnie ma wszystko czego potrzebujesz! (kliknij) 

Pięć gotowych menu, które zaskoczą, zachwycą i umilą każde domowe przyjęcie. Bogate, nietuzinkowe i estetycznie podane pyszności doskonale wpiszą się w każdą rodzinną uroczystość czy spotkanie towarzyskie.

Wspaniałe przyjęcia - w zasięgu każdego! Spróbuj! Ty i Twoi goście będziecie zachwyceni! 

Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2

Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik

Zobacz też...

Szybki kontakt

Realizacja: HEXADE.COM (Grafik, projektant, webdesigner)