Krewetki w kokosie
Pierwej rzecz o krewetkach. Zazwyczaj kupuję mrożone, ale zawsze surowe - to te szare. Te różowo-czerwone - są już podgotowane i mają kilka zasadniczych wad, które pozwoliłem sobie spisać o tutaj - ale wszystko sprowadza sie do tego, że jest w nich mniej smaku niż w Sylwestrze Marzeń z TVP.
Jeśli krewetki są w pancerzykach, a zazwyczaj takie kupuję, obieram gdyż pancerze - choć całkowicie jadalne - jednak nieelegancko chrzęszczą w zębach. Poza tym mogą się jeszcze przydać, ale o tym dalej.
Na porcję dwuosobową przekąskową potrzebujemy:
- 200 gramów krewetek
- 2 łyżki mąki pszennej albo kukurydzianej
- 1 jajko
- garść bułki tartej
- 2 garści wiórków kokosowych
- tłuszcz do smażenia
Krewetki obieram zostawiając im tylko ogonki choć i to niekonieczne. Możliwie dokładnie osuszam je papierowym ręcznikiem i solę. Potem klasyczna panierka. Obtaczam nieznacznie w mące strzepując jej nadmiar, hop do rozbełtanego jajka i zmieszanych z bułką tartą kokosowych wiórków.
Jeszcze tylko smażenie. Na patelnię wlewam oleju tyle by utworzyła się mniej więcej półcentymetrowa warstwa. Rozgrzewam go dość dobrze, ale ogień raczej średni gdyż kokos to delikatna materia i łatwo z przyjemnego dla oka koloru złoto-brązowego przechodzi w wenge. Czyli tak około 160 stopni i minuta smażenia - absolutny maks dwie - z każdej strony.
Do tego jakiś sos chili - na przykład taki i normalnie coco jumbo!!!
Można też - dla całkiem ciekawego efektu wizualnego krewetki - jeszcze przed panierowaniem - nadziać na patyczki do szaszłyków. Wtedy jednak lepiej smażyć w głębokim oleju - zresztą tak jest łatwiej - trzymając za patyczki wkładasz krewety do oleju i po minucie wyciągasz gotowe.
A z pozostałymi pancerzami co? Masło! Do świeżego pieczywa można. Albo na nim dowolne ryby i inne owoce morza usmażyć można. Przyjemnie pikantne, lekko czosnkowe, z nutą pietruszki - miodzio.
Składniki:
- pancerze z kilkunastu krewetek
- 3 grubo cięte ząbki czosnku
- pół łyżeczki posiekanej świeżej chili
- kostka masła
- kilka łodyg zielonej pietruszki
- obfita szczypta soli
To wszystko pakuję do niewielkiego gara i wstawiam do piekarnika - 90 stopni. Tam sobie leży godzinę lub dwie - rozpuszcza się, przenika, wydobywa smaki i aromaty - generalnie dzieje się bardzo dużo dobrego. Potem przecedzam masło przez sitko i jest.
W ten sam sposób można potraktować oliwę - do sałatek będzie absolutnie wyborna.
________________________________________
Planujesz domową imprezę - rodzinny obiad, spotkanie z przyjaciółmi? Chcesz przygotować bogate menu, które oczaruje Twoich gości?
Wjazd na kuchnie ma wszystko czego potrzebujesz! (kliknij)
Pięć gotowych menu, które zaskoczą, zachwycą i umilą każde domowe przyjęcie. Bogate, nietuzinkowe i estetycznie podane pyszności doskonale wpiszą się w każdą rodzinną uroczystość czy spotkanie towarzyskie.
Wspaniałe przyjęcia - w zasięgu każdego! Spróbuj! Ty i Twoi goście będziecie zachwyceni!
Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2
Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik
