MENU...
Facebook

Mini tartaletki

Mini tartaletki
Na impręzę, na przekąskę, na jeden raz. Do rączki, do dziubka i jest pycha. Łatwe w wykonaniu, cieszą oko, a i podniebienie zadowalają. W sam raz na zimną płytę, żeby rozgrzać nieco kubki smakowe.

Przede wszystkim przyda się taka foremka. Metodą doświadczalną przeprowadzoną na krewnych, powinowatych i znajomych doszedłem do przekonania, że to optymalny rozmiar tartaletek. Otwory mają 5 cm średnicy na górze i jakieś 3,5 cm na dole. Tartaletka ma wtedy wielkość mniej więcej porcji sushi-maki i można ją całą wpakować do ust, lub też elegancko wchłonąć na dwa gryzy :)

Ciasto na te 24 sztuki: 

  • 250 gramów mąki krupczatki
  • 125 gramów masła - zimnego - pokrojonego w kosteczkę
  • pół łyżeczki soli 
  • 2 żółtka 
  • 2 łyżki zimnej wody 

Wszystko razem do miski i porządne zagniecenie. Najpierw idzie troche opornie, ale potem pod wpływem ciepła dłoni masło się roztapia i ciasto pięknie współpracuje. Wyrabiać trzeba z pięć do siedmiu minut żeby trochę gluten rozruszać. 

Kiedy ciasto jest sprężyście gotowe - w kulkę, do woreczka i do lodówki na co najmniej pół godziny. Z jednej strony nabierze elastyczności, a zrugiej - z chłodnym lepiej się pracuje. 

Otwory w foremce nieznacznie nacieram masłem - pędzelek albo kawałek ręcznika papierowego niewątpliwi są niezwykle wówczas użyteczne, acz palcami też można.

Ciasto jest dość tłuste i mocno lepi się do wałka. Dlatego zamiast podsypywać mąką i psuć konsystencję - wałkuję je między dwoma arkuszami papieru do pieczenia. Dokładnie tak jak tutaj. Powinno mieć ze 3-4 milimetry grubości, ale wiadomo, że nikt z suwmiarką nie gotuje. Trzeba wyczuć. Za cienkie będzie się rwało przy układaniu w foremce, za grube nie wystarczy by wypełnić wszystkie.

Teraz już tylko wystarczy wykroić krążki - trochę większe niż otwory - 6 cm będzie idealnie i delikatnie umieścić je w foremce tak by przylgnęły doń szczelnie. Dno ciasta trzeba nakłuć widelcem - żeby się nie wybrzuszyło.

Na górę nałożyć kawałki folii aluminiowej i wypełnić czymś sypkim, ale niezbyt drobnym - ja używam fasoli - mam słoik specjalnej fasoli obciążeniowej, która prawdopodobnie jest najlepiej upieczoną fasolą na świecie. Dołączone zdjęcie jest z innego przepisu - ale chodzi dokładnie o to samo. 

Piekę w 180 stopniach - góra dół - najpierw ok. 15 minut - potem ściągam folię z fasolą i tak piekę jeszcze 10 minut. Powinny złapać ładnej, delikatnej opalenizny. 

Ważne żeby ich od razu po upieczeniu nie wyciągać z foremki. Wystygną, stężeją nieco, - będzie łatwiej i bezpieczniej. Potem można taką ręczną tarką górę przejechać dla wyrównania.

 No to teraz nadzienia - wpierw jedank zdjęcia poglądowe. 

Wszystkie 3 będą w proporcjach wystarczających do wypełnienia kompletu czyli 24 sztuk.

Pierwsze nadzienie to luźna wariacja na temat klasycznej caprese z pesto. 

  • 80 gramów rukoli
  • garść prażonych orzeszków ziemnych
  • łyżka soku z cytryny
  • ok. 40 ml oliwy
  • garść startego twardego sera - pecorino, grana padano, dzugas - od biedy i cheddar da radę
  • sól w szczypcie - wedle smakowego uznania

I to wszystko ziuu blenderem. Do tartaletek, a na górę ćwiartki mini pomidorków i kuleczek mini mozaralli.

Nadzienie drugie referuje do smaków carpaccio z buraka. Jest:

  • 1 duży upieczony burak - w całości, ze skórą pakuję w folię aluminiową i piekę około godziny. Wiadomo, że dla jednego buraka nie palę tyle w piecu, ale można go wrzucić gdzieś z boczku przy pieczeniu tartaletek czy innego dobra. 
  •  garść ugotowanej ciecierzycy - bardziej dla zagęszczenia konsystencji niż dla smaku
  • kapka pikanterii - to może być ciut ostrej papryki, świeża chilli albo kilka kropli sosu w stylu tabasco - nie chodzi o to żeby wypalało gardło - ma tylko trochę podkręcić smak
  • 2 łyżki oliwy
  • szczypta soli

Tu kolejne ziuuu blenderem + listki świeżej bazylii i pociachany na kawałki ser typu parmezanowego.

Nadzienie trzecie już na Wjeździe wystąpiło, ale jest tak dobre, że warto je powtarzać. 

  • kubeczek serka ricotta - alternatywnie może być dowolny w stylu almette, philadelfia czy bieluch
  • 1 łyżka świeżo startego chrzanu lub 2-3 słoikowego -  w zależności od ostrości
  • garść posiekanego koperku
  • szczypta soli

Wszystko razem dokładnie zmieszane i na górę po kawałeczku wędzonego łososia czy innej wędzonej ryby. 

Rach-ciach i na stół pełen innych dobroci. Robię tak, że tego nadzienia przygotowuję więcej - do miseczek i jest świetny dip do wszystkiego co chrupie :) 

________________________________________ 

Planujesz domową imprezę - rodzinny obiad, spotkanie z przyjaciółmi, party w ogrodzie? Chcesz przygotować bogate menu, które oczaruje Twoich gości?

Wjazd na kuchnie ma wszystko czego potrzebujesz! (kliknij) 

Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2

Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik

Zobacz też...

Szybki kontakt

Realizacja: HEXADE.COM (Grafik, projektant, webdesigner)