Pieczone żeberka
Tu akurat nabyłem żeberka-trójkąty w dobrej cenie i pociachałem je na kawałki. Te żeberka w formie pasków są nawet i lepsze, ale zdecydowanie wybieram takie z górną warstwą mięsa, a nie te marketowe, które wyglądają jak pas z amunicją, a mięsa w nich mniej niż w najtańszych parówkach...
Mięso dobę spędzić powinno w marynacie. U mnie to najczęściej:
- 2 łyżki oliwy
- 2 łyżki sosu sojowego
- 1 łyżka octu balsamicznego
- 3 pociachane ząbki czosnku
- kopiasta łyżeczka papryki wędzonej
- dość obfite świeżomielone pieprznięcie
W fazie kolejnej zdecydowanie przyda się jeszcze szklanka rosołu albo bulionu jakiegoś. Da solidną bazę na sos.
Żeberka wyjmuję z lodówki ze dwie godziny przez rozpoczęciem obróbki termicznej, gdyż smażenie zimnego mięsa to raczej nienajlepszy pomysł. Dość dokładnie ocieram marynatę (nie wyrzucawszy jej) i funduję mięsnym kawałkom szybkie, acz dokładne obsmażenie na śladowych ilościach tłuszczu. Reakcja Mallarda i takie sprawy. Obsmażone mięso uzyskuje dodatkowe wspaniałe nuty smakowe i zapachowe.
Potem pakuję je naczynia żaroodpornego, solę nieznacznie (w marynacie jest słony sos sojowy), wlewam zagotowany bulion i resztę marynaty i hop do piekarnika - 140 stopni - grzanie góra/dół - pokrywka na naczyniu rzecz jasna... teraz spokojnie można iść na spacer. Takie żeberka potrzebują ze 2,5-3 godziny solarium.
Kiedy są już mięciutkie, z największą ostrożnością - gdyż mają już tendencję do rozpływania się - układam je na blasze do pieczenia. W fazie ostatniej jest jeszcze glazurowanie i przypiekanie. Żeberka z finezją Warhola maluję glazurą spreparowaną z:
- 1 łyżki miodu
- alternatywnie 2 łyżek sosu sojowego albo ketchupu
- 1 łyżeczki sosu siriracha - dla ostrości - może być dowolny nośnik pikanterii
- 2-3 zmiażdżonych ząbków czosnku
Z tego co z żeberek podczas pieczenia wycieknie i uprzednio wlanego bulionu można zrobić bardzo pierwszorzędny sos. Wystarczy poczekać chwilę żeby się ustało, na górze wydzieli się warstwa tłuszczu. Ściągam go łyżką gdyż, choć filozofia fit (fajnie i tłusto) jest mi dość bliska, to chyba nie aż tak. Resztę przez sitko wlewam na patelnię, doprowadzam do wrzenia, do słoika wsypuję łyżkę mąki i wlewam nieco zimnej wody, wstrząsam żeby się wymieszało dokładnie i te mieszaninę wlewam do sosu mieszając żeby się nie zgrudkowało. Chwilę gotuję na małym ogniu aż sos się zredukuje i gotowe.
________________________________________
Planujesz domową imprezę - rodzinny obiad, spotkanie z przyjaciółmi? Chcesz przygotować bogate menu, które oczaruje Twoich gości?
Wjazd na kuchnie ma wszystko czego potrzebujesz! (kliknij)
Pięć gotowych menu, które zaskoczą, zachwycą i umilą każde domowe przyjęcie. Bogate, nietuzinkowe i estetycznie podane pyszności doskonale wpiszą się w każdą rodzinną uroczystość czy spotkanie towarzyskie.
Wspaniałe przyjęcia - w zasięgu każdego! Spróbuj! Ty i Twoi goście będziecie zachwyceni!
Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2
Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik