Grillowany pstrąg z ziemniakami w szynce
Na początek jednakowoż patent na tackę. Najlepsze oczywiście są te ustrojstwa do grillowania ryb - zamykasz w kratce - jedna strona, druga i gotowe. No ale jak nie ma... A jeszcze grillowa kratka zębem korozji jest mocno nadgryziona... Tacki aluminiowe czy folia zasadniczo mają wadę bycia aluminiowymi. W wysokiej temperaturze glin utlenia się i jego związki przechodzą do jedzenia. Wiadomo - okazjonalne takie pieczenie w folii nie zabije - ale po co się podtruwać, jak można tego nie robić.
Poza tym do tacek czy folii jedzenie się przykleja, co przy delikatnej rybie grozi rozpierduchą.
Partyzancko składam taką oto tackę. Na folię kładę złożony na pół arkusz papieru do pieczenia. Zakładam folię na brzegi - i jest. Jak widać na załączonych fotografiach przywarło tylko trochę - tam gdzie łeb opierał się na folii, a nie papierze.
Pstrągi osuszam dokładnie papierowym ręcznikiem. Oprószam solą od środka i z zewnątrz. Pakuję w nie nieco masła i pietruszki. Z zewnątrz maziam nieznacznie masłem i hop na grilla. Kilka minut, przewrotka na drugą stronę, znów kilka minut - gotowe. Generalnie trzymam się ogólnej zasady, że rybę przewraca się tylko raz. Żar piekielny w grillu zdecydowanie niewskazany - im goręcej tym mięso będzie się szybciej i mocniej spinać.
No i ziemniaki. Potrzebujemy:
- kilka niewielkich młodych ziemniaków ugotowanych w mundurkach w nieco bardziej niż zazwyczaj osolonej wodzie
- opakowanie szynki dojrzewającej - alternatywnie wspaniałą robotę zrobi boczek w plastrach
- nieco posiekanego koperku
________________________________________
Planujesz domową imprezę - rodzinny obiad, spotkanie z przyjaciółmi? Chcesz przygotować bogate menu, które oczaruje Twoich gości?
Wjazd na kuchnie ma wszystko czego potrzebujesz! (kliknij)
Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2
Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik