Szarlotka
Wspaniała, pyszna i nawet jeśli nie pochodzenia rodzimego, to z prawdziwie polskich, zdrowych, jędrnych jabłek. A do tego tak prosta, że można by ją wykorzystywać jako przyrząd kreślarski. Szarlotka!
- 3 szklanki mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 3/4 szklanki drobnego cukru
- 250 gramów masła ? chłodnego pokrojonego w kostkę
- 3 żółtka (białka odłóż na bok)
- 1 całe jajko
Teraz jabłka - najlepiej szare renety, antonówki czy inne z gatunku kwasiorowatych. Obrane, skostkowane, przesmażone na maśle z 10-12 łyżeczkami cukru, 1-2 cukru waniliowego/wanilinowego (nie - waniliny nie robi się z kupy - serio :) ) i łyżeczką lub dwiema cynamonu. Mogą się mocno rozciapkać.
Jeszcze puchata pierzynka - czyli trzy pozostałe białka - zbite na pianę z 1/4 szklanki cukru.
To trzeraz trzeba równomiernie wyłozyć większą częścią ciasta. Na to jabłka, a na nich pianowa kołderka. Jeszcze tylko warstwa wierzchnia - czyli pozostała część ciasta, grube oczka tarki - i starcie z wysokości, tak by deszcz wiórków pokrył równo powierzchnię
Piekarnik na 180 stopni - funkcja góra-dół - godzina pieczenia - zapach w całym mieszkaniu obłędny :) Po 45 minutach lepiej sprawdź czy wszystko jest ok. Różne piekarniki różnie działają. W niektórych 3 kwadranse wystarczą. Smacznego. Poproszę dokładkę :)