Uramaki z polędwicą wołową
Może brzmi zadziwiająco, ale to wcale nie jest mój wymysł :) Widziałem jak to robią japońscy mistrzowie sushi. #serio. Co prawda oni tam mają prawdopodobnie najlepszą - a napewno najdroższą wołowinę na świecie, ale dobra polędwica też daje radę. Zdecydowanie nie polecałbym gulaszowego :D
Robione w stylu uramaki czyli odwróconych rolek. Tu trzeba matę opleść folią jakąś albo woreczkiem - żeby się nie pokleiło. Oczywiście to sposób odpowiedni dla dowolnych innych dodatków.
Jak zawsze przy sushi trzeba mieć wilgotne - niemal mokre ręce - i tak samo zwilżony nóż.
Kiedy już rolka jest zwinięta wystarczy odpowiednio ją docisnąć - żeby nadać kwadratowy kształt. Dół niech opiera się na desce, a palce dociskają pozostałe trzy płaszczyzny :)
Stek z polędwicy usmażyłem na średniokrwisto - tak jak tutaj, dałem mu chwilę odpocząć i kiedy "soki" przestały w nim buzować pociąłem na plastry.
A ryż - najlepszy jaki znam - jest tutaj. Użyłem też najzwyklejszego polskiego ogórka konserwowego - kuchnia fusion, a co? :D
Zrobiłem z połówki płata nori. Takie kręcenie połowiczne to całkiem niezły pomysł, kiedy się robi dla jednej czy dwóch osób. Można wtedy zrobić więcej kombinacji smakowych i nie pęknąć :)
Tak jak przy maki - nakładając ryż zostawiam niewielki margines - choć w tym przypadku podczas zwijania (już po odwróceniu ryżem do dołu) ten margines jest na najbliższej krawędzi.
Uramaki wymagają nieco wprawy, ale przede wszystkim uwagi i spokoju. Droga samurajów... w busz idą*...
Muzyka: https://www.bensound.com
*Piotr Cholewa/Terry Pratchett
Robione w stylu uramaki czyli odwróconych rolek. Tu trzeba matę opleść folią jakąś albo woreczkiem - żeby się nie pokleiło. Oczywiście to sposób odpowiedni dla dowolnych innych dodatków.
Jak zawsze przy sushi trzeba mieć wilgotne - niemal mokre ręce - i tak samo zwilżony nóż.
Kiedy już rolka jest zwinięta wystarczy odpowiednio ją docisnąć - żeby nadać kwadratowy kształt. Dół niech opiera się na desce, a palce dociskają pozostałe trzy płaszczyzny :)
Stek z polędwicy usmażyłem na średniokrwisto - tak jak tutaj, dałem mu chwilę odpocząć i kiedy "soki" przestały w nim buzować pociąłem na plastry.
A ryż - najlepszy jaki znam - jest tutaj. Użyłem też najzwyklejszego polskiego ogórka konserwowego - kuchnia fusion, a co? :D
Zrobiłem z połówki płata nori. Takie kręcenie połowiczne to całkiem niezły pomysł, kiedy się robi dla jednej czy dwóch osób. Można wtedy zrobić więcej kombinacji smakowych i nie pęknąć :)
Tak jak przy maki - nakładając ryż zostawiam niewielki margines - choć w tym przypadku podczas zwijania (już po odwróceniu ryżem do dołu) ten margines jest na najbliższej krawędzi.
Uramaki wymagają nieco wprawy, ale przede wszystkim uwagi i spokoju. Droga samurajów... w busz idą*...
Muzyka: https://www.bensound.com
*Piotr Cholewa/Terry Pratchett