Pulled pork burger
Ze składem - jak w filmie. Jest gwiazda, kilka ważnych ról drugoplanowych, a co do reszty - scenariusz jest tak dobry, że można mieszać do woli.
Potrzebujemy więc przede wszystkim:
- wieprzowiny - najlepiej łopatki, ewentualnie szynki - co najmniej 1,5 kg - znaczy: technologicznie waga nie ma specjalnie znaczenia, ale jak piekarnik ma kilka godzin żreć prąd to niechże to ma jakiś większy sens
- soli
- papryki wędzonej w proszku
- czosnku - kilku rozgniecionych ząbków
- przypraw - fakultatywnych, dowolnych, ulubionych - bardzo fajnie działa gwiazdka anyżu, kilka goździków, ziarna kolendry, można też użyć i gotowych mieszanek kebabowych czy do mięsiw wszelakich, a można nie dodawać nic i też będzie ok
Na początku kuracja SPA - kąpiel solankowa - czyli oczyszczone ze zbędnych błon mięso zalewamy słoną wodą (dobrze jest wsadzić je do miski bo inaczej woda rozlewa się po kuchni ;) - i do lodówki na 12-24 h.
Po rzeczonym czasie wyciągamy, osuszamy, nacieramy przyprawami i dajemy chwilę, żeby wyciągnięte z zimnicy mięso nieco się ogrzało.
Piekarnik na 140 stopni. Mięso w zamkniętej brytfance, albo innym naczyniu na żar odpornym. Około czterech godzin.
Po wyłączeniu piekarnika dobrze jest mięso w środku zostawić jeszcze na godzinę czy dwie, ale można śmiało szamać od razu.
Ostatni etap to widelce w dłonie i można pobawić się w Wolverina czy Freddiego Krugera.
No i teraz opcji jest kilka.
1. Poszarpane mięso po prostu mieszamy z "sokami" jakie zeń wypłynęły.
2. Z tego co wypłynęło robimy klasyczny pieczeniowy sos - zagęszczony np. kapką mąki - i wówczas mieszamy z mięsiwem
3. Robimy 1 albo 2 i do wszystkiego dodajemy sosu BBQ - na przykład takiego - albo dowolnie innego
Jeszcze tylko burgerowa buła - można tak (kliknij po przepis) - albo łatwiejszym i szybszym sposobem przez zakup w handlu detalicznym.
Sałata, ogórek, cebula, pomidor - co tam kto w burgerach lubi - i luz i nie ma się co szarpać...