Camembert w filo z sosem porzeczkowym
Zacznijmy od sosu. Oczywiście doskonale sprawdzi się poczciwina żurawina - kupna czy domowej roboty, ale można pomajsterkować nieco z owocami sezonowymi. Porzeczki, maliny, rabarbar, agrest i co tam jeszcze natura dała sprawdzą się świetnie w tym przepisie. Dla podkręcenia smaku dodałem nieco przypraw korzennych, ale nie za wiele żeby nie zamordować esencji owocowatości. Sos doskonale pasować będzie do wszelakich serów, grillowanych wiktuałów czy pieczonego drobiu. Super jest też do wypełnienia takich tartaletek z dodatkiem np sera pleśniowego i jakiegoś orzecha.
Tutaj są:
- ok. 120 gramów czarnej porzeczki - pozbawionej listków i gałązek
- łyżka masła - może być oliwa
- 100 ml bulionu warzywnego - w wersji bardziej wyrafinowanej 100 ml czerwonego półwytrawnego wina
- miód albo cukier - ilość zależna od kwasowości owoców - jeśli są bardzo dojrzałe to wystarczą 1-2 łyżki, jeśli owoce są mocno kwaśne nawet 3-4
- 50 ml śmietanki 30% - łagodzi nieco smak i dodaje gładkości, ale jak nie ma pod ręką to sos poradzi sobie i bez śmietanki
- przyprawy - po dużej szczypcie pieprzu, zmielonej gałki muszkatołowej, goździków i cynamonu ( może być zamiast tego zbiorczo pół łyżeczki przyprawy do pierników) ciutka cayenne albo innej ostrej papryki
Na patelni rozgrzewam masło i hop na nie porzeczki. Na małym ogniu smażę kilka minut aż owoce zaczynają się rozpadać. Wtedy dodaję 2 łyżki miodu albo cukru (ewentualne dosładzanie zostawiam na później), do tego przyprawy i po minucie bulion albo wino. Mieszając sporadycznie gotuję tak kilka minut, wtedy dolewam śmietankę. Jeszcze chwila i gotowe. Czas gotowania zależy tylko od widzimisię - im dłużej tym bedzie bardziej gęsty. Nie ma co przesadzać z redukowaniem - jak się wychłodzi to będzie w konsystencji dżemu.
To teraz do filo-sakwy z serem :) Na każdą sztukę potrzeba:
- ser typu cammembert albo brie - grunt żeby pozostawić go w całości - ser powinien wypłynąć dopiero po przekrojeniu, jak włożysię połówki wypłynie przy pieczeniu i zrobi się ciapa, marazm i sromota
- 2 arkusze ciasta filo - zazwyczaj w paczkach jest 7-8
- do posmarowania mieszanka mleka z sporym chlupem oliwy + ewentualnie zioła i przyprawy - użyłem sproszkowanych suszonych pomidorów i garści posiekanej pietruszki
Konieczne są też foremki - takie do zaiekania alboco - trochę większe od sera, oraz przyda się pędzelek - dość spory - w sensie nie taki do tapet jak mieli hoplici na hełmach, ale też nie taki do rzęs.
Arkusze filo dzielę na ćwiartki - można nożem, nożyczkami albo zgiąć, docisnąć i samo się rozejdzie. W miseczce mieszam mleko, oliwę i przyprawy. Filo (8 ćwiartek na sztukę) układam jeden na drugim smarując co drugi płat niezbyt obficie i niezbyt dokładnie - tak żeby obwódka pozostała niezwilżona. Chodzi o to żeby ciasto trochę uelastycznić, ale pozostawić brzegi do maksymalnego speczenia i schrupkowacenia.
Foremkę maziam tylko nieznacznie oliwą, wkładam do niej plik arkuszy filo, do środka ser i brzegi ciasta układam do srodka żeby zrobiło się coś na kształt sakiewki.
Do piekarnika - 180 stopni - grzałka góra/dół - około 15 minut, ale warto po 10 zerknąć czy nie spieka się za bardzo - różne piekarniki mają różne przyzwyczajenia.
Potem pozostaje rozkoszna uczta wypełniona chrupaniem przeplatanym rozpływającą się serowatością z dodatkiem kwaskowo-korzennych nut owocowych.
________________________________________
Planujesz domową imprezę - rodzinny obiad, spotkanie z przyjaciółmi, party w ogrodzie? Chcesz przygotować bogate menu, które oczaruje Twoich gości?
Wjazd na kuchnie ma wszystko czego potrzebujesz! (kliknij)
Teraz w promocji trzy e-booki w cenie dwóch. W koszyku pod podsumowaniem jest zapytanie "Masz kod promocyjny?"- kliknij i wpisz 3za2
Zapraszam również do polubienia facebookowego profilu - klik